Jakie środki czystości należy stosować, użytkując przydomową oczyszczalnię ścieków?

Proszki do prania, wybielacze, odkamieniacze, udrażniacze rur i środki odkażające bardzo niekorzystnie wpływają na pracę przydomowej oczyszczalni ścieków. Zawarte w nich agresywne substancje chemiczne powodują zahamowanie wzrostu, a nawet zamieranie błony biologicznej. A przecież trudno sobie wyobrazić kuchnię czy łazienkę bez detergentów. Czy jest jakieś rozwiązanie tego problemu? Tak, a na dodatek znajduje się w zasięgu ręki.

To nie mit: środki czystości mają bardzo negatywny wpływ na przydomowe oczyszczalnie ścieków. Dzieje się tak niezależnie od typu oczyszczalni biologicznej, którą posiadamy. Powodem jest szereg agresywnych substancji chemicznych, które wchodzą w skład środków do prania mycia i czyszczenia. 

Co truje w środkach czystości?

Lista toksycznych, żrących i drażniących związków chemicznych, które możemy spotkać w chemii gospodarstwa domowego, jest bardzo długa. Wypada wymienić choćby kilka najważniejszych, które w największym stopniu przyczyniają się do niszczenia kultur bakteryjnych, wykorzystywanych przez przydomowe oczyszczalnie ścieków

  • formaldehyd – znany jest jako roztwór wodny, czyli popularna formalina, która ma właściwości konserwujące i bakteriobójcze, znajduje się w szamponach, płynach pod prysznic, w odświeżaczach powietrza oraz w środkach do konserwacji mebli i podłóg,
  • chlor – wchodzi w skład większości środków do czyszczenia toalet i wybielaczy jest substancją silnie trującą i drażniącą drogi oddechowe, ma doskonałe właściwości odkażające,
  • amoniak – ma charakterystyczny, ostry zapach, który łatwo rozpoznamy w silnych środkach do czyszczenia armatury, w preparatach do udrażniania rur i do mycia szyb – amoniak jest cenionym za skuteczność środkiem dezynfekcyjnym,
  • fosforany – silnie drażniące i trujące, znajdują się w składzie płynów do zmywania naczyń oraz w preparatach do prania,
  • soda kaustyczna – wodorotlenek sodu, nazywany też sodą żrącą, podrażnia drogi oddechowe, uszkadza skórę i oczy (powoduje oparzenia chemiczne), znajduje się w składzie wybielaczy i środków do udrażniania rur kanalizacyjnych,
  • triklosan – substancja antybakteryjna, która jest powszechnie stosowana od blisko pół wieku w kosmetykach i chemii gospodarczej,
  • ftalany – związki obecne w bardzo licznych mleczkach i pastach czyszczących oraz w płynach do zmiękczania tkanin – wykazują się bardzo silną toksycznością dla organizmów wodnych,
  • CSA – sole amoniowe o działaniu bakteriobójczym, które znajdziemy w składzie środków do czyszczenia armatury, w zmiękczaczach do tkanin i preparatach odtłuszczających.

To tylko niewielka część toksycznych substancji, które znajdują się w chemii gospodarstwa domowego. Codziennie wiele z nich trafia do kanalizacji. W czasie generalnych porządków leją się dosłownie litrami. Jeżeli korzystamy z przydomowej oczyszczalni ścieków, to wszystkie wymienione substancje przyczyniają się do bardzo skutecznego dezaktywowania błony bakteryjnej. Jeżeli uśmiercimy mikroorganizmy, procesy biologicznego oczyszczania ustają, a oczyszczalnia zamienia się w najlepszym przypadku w szambo. Gorszy scenariusz polega na tym, że ścieki przepływają przez oczyszczalnię i w niezmienionym stanie trafiają do środowiska. Czy można temu zapobiec? 

Czy można posprzątać dom bez detergentów?

Zanim zaczniemy wykluczać z użycia detergenty, spróbujmy zmniejszyć ich zużycie. Świadome stosowanie proszków do prania, wybielaczy czy udrażniaczy rur pozwoli wyeliminować ze ścieków wiele litrów toksyn. Ważna jest też strategia: nie powinniśmy wykonywać kilku prań jednego dnia czy generalnego czyszczenia całej domowej armatury. W ten sposób doprowadzamy do jednorazowego zrzutu dużych ilości detergentów. Jest to znacznie bardziej szkodliwe od wylania do ścieków tej samej ilości chemii, lecz w rozłożeniu na wiele dni.

Jeżeli już mamy świadomość wpływu środków czystości na działanie oczyszczalni, to następnym krokiem powinna być wymiana tradycyjnych detergentów na ekologiczne środki czystości. Możemy zaopatrywać się w preparaty, które są produkowane specjalnie z przeznaczeniem do stosowania w gospodarstwach, które utylizują ścieki w przydomowych oczyszczalniach. Bardzo łatwo dostępne są też na rynku wegańskie środki czystości, które wykorzystują naturalne, bezpieczne substancje powierzchniowo czynne. Ich działanie nie jest mniej skuteczne od klasycznych detergentów.

Najbardziej radykalnym rozwiązaniem problemu z toksycznymi środkami czystości jest produkcja własnych preparatów. W Internecie bez trudu znajdziemy przepisy na płyny do naczyń, środki do czyszczenia toalet, proszki do prania i wiele innych preparatów. Do ich przygotowania można wykorzystać ocet spirytusowy, sok z cytryny, sodę oczyszczoną czy sól kamienną. Są nie tylko bezpieczne i wystarczająco skuteczne, ale też tanie.

Czysta woda jest równie groźna, jak detergenty?

Ciekawostką jest to, że bardzo szkodliwa dla przydomowych oczyszczalni ścieków jest czysta woda. Sama w sobie nie jest toksyczna. Gdy jednak dostarczymy duże ilości wody opadowej lub kanalizacyjnej do oczyszczalni ścieków, zadziała ona jak rozpuszczalnik: rozcieńcza ścieki i doprowadza do zagłodzenia drobnoustrojów i wypłukania osadu czynnego. Gdy do instalacji ponownie popłyną ścieki, to dopiero po jakimś czasie (zależnym od lokalnych warunków, składu ścieku czy zastosowania biopreparatów) odnowią się kultury bakteryjne. Zanim to nastąpi, praca oczyszczalni będzie mało skuteczna, a nieoczyszczone ścieki popłyną do środowiska naturalnego.

Powodem zrzutów dużej ilości wody może być skierowanie do oczyszczalni wody opadowej. Równie groźne są niewielkie nieszczelności domowej sieci wodnej, które łatwo przeoczyć. Niewielka nieszczelność np. spłuczki klozetowej oznacza dziesiątki, a nawet setki litrów wody wlewanej do oczyszczalni w czasie nieobecności domowników.

Jak ratować zatrutą oczyszczalnię ścieków?

Jeżeli popełniliśmy błąd i duże ilości wody lub toksycznych substancji dostały się do instalacji, to należy niezwłocznie przeprowadzić restart oczyszczalni. Do tego celu służą biopreparaty, które zawierają odpowiednio dobrane kultury bakteryjne. Inną strategią jest regularne stosowanie biopreparatów lub dodawanie ich prewencyjnie po każdym większym praniu czy sprzątaniu. Środki te są łatwe w aplikacji: po wrzuceniu do muszli klozetowej wystarczy spuścić wodę. W ten sposób zapewniamy sobie nie tylko ochronę oczyszczalni, ale także utrzymanie odpowiedniego stanu rur kanalizacyjnych. Biopreparaty pozwalają m.in. rozłożyć tłuste zanieczyszczenia, co zapobiega zatykaniu się instalacji i pośrednio zmniejsza zużycie agresywnych chemikaliów do przetykania rur.

SPRAWDŹ OFERTĘ