Określenie “system zagospodarowania wody deszczowej” może odnosić się zarówno do beczki podstawionej pod rynnę, jak też do rozbudowanej instalacji, w której skład wchodzą pompy, filtry i uzdatniacze wody deszczowej do celów spożywczych. Jak działają najprostsze i najbardziej skomplikowane instalacje pozyskiwania i zagospodarowania wody deszczowej?
Omówienie sposobu działania i możliwości oferowanych przez systemy pozyskiwania wody deszczowej rozpoczniemy od sprawy zasadniczej, czyli jakości dachu.
Mówiąc o systemach pozyskiwania wody deszczowej, koncentrujemy się na zbiornikach, rurach, pompach i urządzeniach oczyszczających. Tymczasem podstawową kwestią i warunkiem zbierania deszczówki jest posiadanie odpowiedniego dachu. Odpowiedni, to znaczy najlepiej stromy i pokryty dachówką ceramiczną. Te dwa parametry zapewniają pozyskiwanie wody o dużej czystości, a w efekcie bardziej przydatnej do celów gospodarczych.
Gładka powierzchnia ceramiczna i duży kąt nachylenia połaci dachowych przeciwdziałają gromadzeniu się zanieczyszczeń, co ma miejsce np. na dachach płaskich. Niekorzystne jest też sąsiedztwo wysokich drzew czy obiektów emitujących pyły lub silnie kurzących. Gdy zaczyna padać deszcz, wszystkie zanieczyszczenia z dachu trafiają do instalacji odbierającej deszczówkę. Najwięcej zanieczyszczeń gromadzi się na niskich budynkach, które mają płaskie, kryte papą dachy. Dlatego jeżeli planujemy wykorzystanie deszczówki do innych celów, niż tylko podlewanie upraw, powinniśmy wybrać obiekt z dachem o gładkim pokryciu i dużym nachyleniu.
Drugim ważnym parametrem dachu jest jego powierzchnia. Nie chodzi o powierzchnię wszystkich płaszczyzn tworzących dach, lecz o powierzchnię, którą dach osłania od deszczu. Oznacza to, że powinniśmy wziąć pod uwagę powierzchnię rzutu pionowego dachu, czyli w praktyce powierzchnię wyznaczoną przez zewnętrzne ściany budynku. Następną czynnością jest sprawdzenie średniej rocznej opadów na obszarze, na którym znajduje się nasza nieruchomość. Po przemnożeniu liczby litrów wody, która spada na metr kwadratowy, przez powierzchnię posiadanego dachu, dowiemy się, ile deszczówki zdołamy pozyskać. W teorii, bo praktyka jest taka, jak pogoda – mało przewidywalna. Mimo wszystko jest to niezwykle istotna informacja przy ustalaniu celów zagospodarowania wody deszczowej. Może okazać się, że wody wystarczy tylko do podlewania upraw, więc inwestycja w skomplikowaną instalację uzdatniająca deszczówkę mija się z celem. Równie dobrze możemy ustalić, że nasz dach pozwoli na zaspokojenie większości potrzeb bytowych.
Po obliczeniu ilości możliwej do pozyskania deszczówki i określeniu zapotrzebowania na wodę, będziemy mogli precyzyjnie dobrać wydajność instalacji. Należy przy tym pamiętać, że zbiornik na wodę deszczową musi być wystarczająco duży, aby mógł pomieścić zarówno zapasy na wypadek braku deszczu, jak też nadmiar wody w czasie intensywnych opadów w okresie jesiennym.
Najprostsza instalacja do pozyskiwania i zagospodarowania deszczówki to zbiornik z doprowadzoną rurą spustową z systemu orynnowania. W ten sposób możemy pozyskiwać wodę do podlewania większych upraw, mycia samochodu czy napełniania sezonowego basenu. Bardzo wygodnym rozszerzeniem będzie też pompa zanurzeniowa, która poda wodę ze zbiornika pod odpowiednim ciśnieniem. Oczywiście w wersji minimalistycznej wystarczy kran zamontowany w dolnej części zbiornika, który pozwoli rozprowadzać wodę grawitacyjnie.
Jakie zalety mają podziemne zbiorniki na wodę deszczową?
Podlewanie ogródka i mycie samochodu to zaledwie początek możliwości wykorzystania deszczówki. Jeżeli planujemy jej użycie do spłukiwania toalet, do prania czy nawet do celów spożywczych, konieczny będzie zbiornik na wodę deszczową posadowiony pod powierzchnią gruntu. Podstawową zaletą takiego rozwiązania jest ochrona przed zamarzaniem i przegrzewaniem się zgromadzonej wody. Zamarzanie wody w zbiornikach powierzchniowych wyklucza ich użycie w okresie zimy. Z kolej nagrzewanie wody prowadzi do intensywnego rozrostu glonów, a nawet gnicia wody. Podziemny zbiornik nie zajmuje przestrzeni na działce i nie psuje estetyki otoczenia.
Aby system oparty o zbiornik podziemny działał poprawnie, musi być wyposażony w przelew awaryjny. Jest to odprowadzenie nadmiaru wody do studni chłonnej lub do cieku wodnego. Jeżeli pozwala na to ukształtowanie terenu, wystarczy przelew wyprowadzić do oczka wodnego, stawu, rowu czy rzeki. To wariant grawitacyjny. Równie dobrze można zastosować pompę z włącznikiem pływakowym i skierować wodę w dowolne miejsce na działce.
Drugim koniecznym dodatkiem są odpowiednie filtry montowane na wpuście do zbiornika. Ich zadaniem jest odebranie zanieczyszczeń mechanicznych. Takie filtrowanie będzie wystarczające, jeśli zamierzamy wykorzystywać deszczówkę do podlewania i mycia samochodu. Gdy jednak chcemy wprowadzić wodę deszczową do domowego wodociągu i wykorzystywać ją w celach sanitarnych (spłukiwanie toalet) do prania czy mycia naczyń, będziemy potrzebowali kilku innych, prostych urządzeń.
Poza filtrem na doprowadzeniu do zbiornika, bardzo przydatny będzie specjalny wlew, który kieruje świeżą wodę na dno zbiornika. Dzięki temu zapobiegniemy tworzeniu piany i podnoszeniu osadów z dna zbiornika. Niezbędne jest też wyposażenie się w pływający pobór wody, który pozwala zasysać wodę nie z dna czy powierzchni, ale z warstwy sklarowanej. Na poborze zamontowane jest gęste sito, które skutecznie odbiera zanieczyszczenia stałe. Ostatnią sprawą jest właściwa konstrukcja przelewu awaryjnego: powinien odprowadzać wierzchnią warstwę wody, wraz z flotującymi w niej zanieczyszczeniami.
Planując wykorzystanie deszczówki do celów spożywczych musimy liczyć się z koniecznością zastosowania systemu uzdatniania wody. Obecnie dostępne są takie instalacje dostosowane do użytku domowego. Za najbardziej ekologiczne uchodzą systemy wykorzystujące filtry o tak dużej gęstości, że są w stanie oddzielić nawet bakterie i wirusy. Często wykorzystywana jest też dezynfekcja lampami ultrafioletowymi oraz ozonowanie wody.
Całkowita rezygnacja z wody wodociągowej i przejście na deszczówkę nie jest niemożliwe, lecz w praktyce bardzo trudne. Głównie za sprawą nieprzewidywalności i nierównomiernego rozłożenia opadów w ciągu roku. Okresami posuchy są nie tylko ciepłe miesiące letnie, ale także temperatury ujemne, gdy z dachu nic nie ścieka.
Zagospodarowanie deszczówki raczej nie pozwoli nam odciąć się od wodociągu, za to skutecznie obniży rachunki za wodę. Największe oszczędności gwarantują najbardziej rozbudowane systemy. Najczęściej są tak skonstruowane, aby niedobory automatycznie uzupełniać wodą z wodociągu, a w okresach dużych opadów jak najszerzej korzystać z deszczówki. Nie zmienia to faktu, że przy nawadnianiu własnego ogrodu nawet najprostsza instalacja deszczowa znacząco odciąża domowy budżet.